Masz kolegów którzy uważają się za pseudo sportowców, są w to zaangażowani jak Niemcy w holokaust , uważają ze w wieku 30 lat będą pro graczem ? BOŻE JAK MNIE TO WKURWIA
Gdy słyszę takiego wyczutego gościa, skacze mi cieśnie, dostaje białej gorączki, staram sie trzymać nerwy na wodzy, ale z opowieści na opowieści idzie mi coraz gorzej, szczególnie jak zaczyna komentować moje dokonania i opowiadać mecz piłkarski( który rozegrał ) przez 2 godziny, dla nie zorientowanych przypomnę ze regulaminowy czas trwania spotkania to 90 min :) .
Gram w piłke nożną, wiem mam 19 lat, i dobrze wiem ze nigdy nie zostanę piłkarzem profesjonalnym, wiem też ze wielkiego talentu do tej dyscypliny nie mam, trenuję bo chce, lubie rywalizować, walczyć, zostawiać serce i pot dla jakiegoś celu, treningi uczą samodyscypliny, samozaparcia, wytrwałości, rzetelności, a gry drużynowe dodatkowo dają od siebie umiejętność współpracy w grupie, i odpowiedzialności za swoje ale nie tylko swoje poczynania. Trenig to obowiązek, coś ważnego. A no i dzięki temu nie robię sie coraz grubszy i jestem w sumie mniej nerwowy :P
Trenuję bo chce, lubię to bo daje mi to satysfakcje, ale nie muszę tego obwieszać całemu światu, opowiadać każdej napotkanej osobie o tym co sobie zrobiłem, co mnie boli, i jak było na meczu. Nie chce mieć bólu dupy po każdym meczu przez następny tydzień, nie wczuwam sie w swoją formę, oczywiście chce by była jak najlepsza, ale nie przeginam mówiąc ze nie wyjdę ze znajomymi na piwo bo trenuję. Prawda jest taka że po 2 piwach raz w tygodniu forma nikomu nie spadła.
Tak samo nie chce nikomu wjeżdżać na ambicje jak gra, czy strzelił kiedykolwiek bramkę, nawet jeśli jest kompletną łamagą,doceniam to ze się stara walczy i chce, to ze się na boisku denerwuję na siebie.. to nic złego, lepiej powiedzieć coś na boisku a po meczu zbić piątkę i żyć dalej.
Nie lubię spinania moich znajomych, uważających ze staną się drugim Mesim albo Ronaldo. Powiedzmy szczerze - jeśli mieli by zostać zauważeni, i mieli by zacząć grać profesjonalnie w piłkę, to zdarzyło by sie to parę lat wcześniej, a nie w wieku 18 lat. To wszystko to jest amatorstwo, nie trzeba się przejmować tym aż tak bardzo.
Oczywiście trzeba dbąc o formę, być sprawnym, trenować ale zdrowy rozsądek to tęż ważna sprawa, udawanie bardziej profesjonalnego niż jest możliwosc, w niskich ligach jest żałosne, tak samo robienie sie na gwiazdę B-klasy. Tak samo jak granie w ligach amatorskich za kase, to tak jak by ktoś wam płacił za przyjemność i mozliwośc. Jesli chcą i mają kase, pokryjcie koszty sprzętu, dojazdu, kupicie wodę na mecz, jakigoś batona po czy cokolwiek . Proszę was użyjcie troche mózgu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz